Czwartoligowa drużyna Stali Kraśnik na własnym terenie nie sprostała dzisiaj Startowi Krasnystaw. Bardziej od wyniku martwić może jednak styl gry i to, że Stal znowu jest niestety mało kraśnicka. Dzisiaj w pierwszym składzie na murawę wybiegło aż... dwóch kraśniczan. A miało to wyglądać trochę inaczej.
Pierwszy kwadrans meczu to wyrównana gra. Obie drużyny miały po jednej szansie, by wyjść na prowadzenie, ale zabrakło skutecznego wykończenia akcji. Później zarysowała się lekka przewaga gospodarzy. Niestety niewiele z niej wynikało. Strzały oddawane na bramkę Startu były bądź niecelne, bądź zbyt lekkie. Próbowali między innymi Buczek, Cybula i Pietrzyk.
W 33. minucie groźnie było pod bramką gospodarzy. Do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył jeden z zawodników Startu i mocno głową uderzył w kierunku bramki, jednak prosto w Mateusza Wójcickiego.
7 minut później w polu karny gości sfaulowany został Jakub Buczek i sędzia wskazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany. Uderzył przy prawym słupku, ale bramkarz wyczuł jego intencje i wybił piłkę poza linię boczną.
Po przerwie bardziej zmotywowani na murawę wyszli krasnostawianie. Już nie tylko skupiali się na obronie, ale też odważniej atakowali. Ta taktyka powodzenie przyniosła im w 59. minucie. Po jednym z ataków bramkę zdobył Dominik Skiba.
Kraśniczanie próbowali odrobić stratę, ale ich akcje często kończyły się jeszcze przed strzałem na bramkę, a jeśli już do nich dochodziło, to strzelcom brakowało precyzji. Kilku zawodnikom wyraźnie brakowało też sił. Niestety zmiany zostały przeprowadzone zbyt późno, żeby coś mogły wnieść do gry.
Stal Kraśnik – Start Krasnystaw 0:1
Wyjściowy skład Stali Kraśnik: Wójcicki – Woźniak. Gajewski, Maliszewski. Michalak, Pietrzyk, Buczek, Welman, Cygan, Eduardo, Cybula
Ponadto zagrali: Majewski, Błaszczyk i Winkler
***
Kolejny mecz Stal zagra 6 listopada na wyjeździe z Bratem Siennica Nadolna.
Zdjęcia z meczu można obejrzeć tutaj.