To był naprawdę niezły mecz Polaków. Nie wystraszyli się wicemistrzów Europy, a w pierwszej połowie prezentowali się nawet lepiej od Anglików. W drugiej odsłonie spotkania, w 72. minucie, nieupilnowany został jednak Harry Kane i z dużej odległości precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Wydawało się, że niestety spotkanie zakończy się jak większość dotychczasowych polsko-angielskich pojedynków, ale jokerem w talii Paulo Sousy okazał się kraśniczanin Damian Szymański.
„Szycha” na boisko wszedł w 68. minucie zmieniając na nim Grzegorza Krychowiaka i to on stał się bohaterem całego meczu. Już w doliczonym czasie gry bardzo dobrze wszedł w pole karne przy dośrodkowaniu Roberta Lewandowskiego, wyskoczył ponad Luke'a Shawa, i pewnym uderzeniem piłki głową pokonał Jordana Pickforda.
Kraśniczanin, mimo iż dowołany został do kadry w ostatniej chwili, pokazał, że powinien w niej zagościć na dłużej. W spotkaniu z Albania nie zagrał, ale już z San Marino wybiegł na murawę od pierwszej minuty. I co ważne zagrał dobrze, szczególnie w pierwszej połowie, asystował przy bramce Roberta Lewandowskiego na 3:0. A dając nam remis z Anglikami przeszedł do historii, bo akurat pojedynki z tym rywalem, kiedy udaje im się urwać punkty, piłkarscy kibice pamiętają bardzo długo.
Teraz czekamy na powołanie dla kraśniczanina na październikowe mecze reprezentacji z San Marino i Albanią.
foto i grafika za fb/Łączy nas Piłka